niedziela, 14 kwietnia 2013

Prolog, czyli emanujemy zajebistością (nie ty, Mary Sue)

Dzień dobry. Nazywam się Mary Anne Rose Catherine Sue Cullen-Potter-Snape-Granger-Everdeen, a to będzie moja historia. Możecie na mnie mówić po prostu Mary lub Sue, jak wolicie. A teraz, żeby nie było, to sobie przeskoczymy do narracji trzecioosobowej, bo tak.

***
Mary jest zwyczajną dziewczyną. Jest tylko trochę niezwyczajna... Jest w połowie wampirem, w połowie czarodziejem, w połowie elfem i w połowie pufkiem i w połowie jednorożcem. Tak, możecie myśleć - przecież to daje 4,5! Musicie bowiem wiedzieć, że przy Mary to nawet matematyka się chowa. 

Mary chodzi do szkoły magyji i czarodzyjestwa Hogywart. Trafiła tam w wieku 14 lat. Możecie sobie myśleć - gdzie kanon?! Przecież do Hogwartu idzie się w wieku 11 lat! Niestety, kanon uciekł do Egiptu i tam umarł na cholerę, a Mary dodatkowo odtańczyła na jego grobie salsę. 

Mary, jako że jest wyjątkowa i emanuje zajebistością, nadrobiła te 3 lata w ciągu dwóch miesięcy. Została przy okazji animagiem. Knot pozwolił jej na używanie czarów poza Hogwartem, bo jest ona tak uzdolniona i w ogóle, że jakżeby mogło być inaczej. 

Jechała właśnie pociągiem do Hogwartu. Siedziała w dwóch przedziałach (umiała się powielać  i być w paru miejscach jednocześnie). W jednym z nich był Draco, Pansy i jabłko, a w drugim Luna, Harry, Ron, Neville, Hermiona, Seamus, Wiktor Krum, Fred, George i Ginny (specjalnie dla niej postanowił jeszcze raz pójść do szkoły i to do Hogwartu!). Hermiona siedziała Ronowi na kolanach, Ginny siedziała na kolanach Harremu, Fred siedział na kolanach Georga, Luna siedziała na kolanach Wiktora Kruma, a Neville, nie mając możliwości wyboru, na kolanach Seamusa. W drugim siedziała Draco całował się z jabłkiem, a Pansy próbowała zabić je (jabłko) wzrokiem. 

Mary podeszła do Harrego i Ginny. Powiedziała:
- Cześć!
- Cześć! - odpowiedziało Harrinny.
- Harrinny, prawda, że jestem zajebista? - zapytało Mary Sue.
-Tak, emanujesz zajebistością - odparli zgodnie wszyscy ludzie w przedziale i Neville. 

W drugim przedziale Draco nadal całował się za jabłkiem. Pansy, chcąc zwrócić jego uwagę, zaczęła się rozbierać. Na razie stała w bieliźnie, a nad sobą trzymała świecący baner "HAAALOOO". Oczywiście, baner zrobiła Mary Sue, bo jak inaczej. Wtedy usłyszeli bum i....

1 komentarz:

  1. wstęp jak to zazwyczaj wstęp nie powala ale przy następnych rozdziałach będzie lepiej i akcja się rozwinie ^^

    OdpowiedzUsuń